W naszym życiu nie ma przypadkowych zdarzeń losu. W chwili, gdy poczułam, że zatrzymałam sie, a tak bardzo pragnę iść dalej i muszę porozmawiać z KIMŚ o czymś dla mnie bardzo ważnym, trafiłam na stronę Pana Aleksandra. Zdecydowałam się zadzwonić. Mój umysł (ćwiczony od dłuższego czasu w dyscyplinie trzymania się JEDNEJ, najlepiej radosnej myśli) nie oponował. Ciało zareagowało bez lęku, a dusza aż podskakiwała z radości.
Już pierwsza rozmowa utwierdziła mnie w przekonaniu, że jestem we właściwych rękach.:) Pan Aleksander dokładnie określił nad czym będziemy pracować. Zdecydowanej poprawy wymagały moja kondycja psychiczna i ilość energii. Prawdę mówiąc, gdy usłyszałam, jakie dostrzega we mnie problemy, zrobiło mi się nijak. Zdawałam sobie z tego wszystkiego sprawę, ale sama przed sobą udawałam, że jest inaczej. Doskonale radziłam sobie przecież ze wszystkimi problemami codziennego życia, perfekcyjnie wypełniałam moje obowiązki zawodowe, z troską dbałam o bliskich, etc., ale tylko ja wiedziałam, ile mnie to czasami kosztowało… Moje obawy rozwiały się jednak niemal natychmiast, gdy Pan Aleksander ciepłym i spokojnym głosem stwierdził, że jest w stanie mi pomóc.
Podczas kolejnych rozmów rzeczowo informował mnie o moim stanie, cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania, „poszturchiwał mnie”, gdy było trzeba i udzielał niezwykle cennych rad… Każda rozmowa sprawiała mi wielką przyjemność, nic dziwnego, rozmawiałam z pełnym empatii, godnym zaufania człowiekiem. Przyznaję, Pan Aleksander najzwyczajniej olśnił mnie. Dzięki Niemu otworzyłam się na COŚ, o czym czytałam, co niby wiedziałam, co było blisko, ale do tej pory poza moim zasięgiem. Teraz jestem naprawdę spokojna, czuję się bezpieczna i… niesamowicie wdzięczna.
Jednak najwspanialsze jest to, że… to dopiero początek.:) Jestem u progu wspanialej, pełnej cudnych cudowności podróży w nieznane. Wyruszyłam w nią pełna ufności, bo wiem, że czeka mnie wszystko co najlepsze. To nie jest pusta formułka. Gdy spojrzałam wstecz na moje życie, uczciwie przyznałam, że wszystko, co mnie do tej pory spotykało, wychodziło mi na dobre. Nawet, jeśli w danym momencie wydawało się, że jest zupełnie inaczej. Z radością przyjmuję zmiany, jakie zachodzą we mnie. Życie
stało się proste, a zarazem piękne. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak wspaniale jest po prostu być, jak wspaniale jest żyć; nacieszyć oczy pięknem zimowego krajobrazu, poczuć przyjemny dreszcz podczas koncertu ulubionej muzyki, posłuchać gaworzenia dziecka… Takich chwil jest wiele, całe mnóstwo, jeśli tylko pozwolimy sobie, by na nie zwrócić uwagę. Warto zatrzymać się w tym galopującym świecie i zastanowić nad prawdziwymi priorytetami. Tak naprawdę jest ich niewiele i to na nich trzeba
się skupić. Jedna z nieocenionych rad, jaką dostałam od Pana Aleksandra brzmiała: „nie zajmować się pierdołami”. Nic dodać, nic ująć.:)
Jeśli czytasz ten list i wahasz się, co zrobić, porzuć obawy. Tak jak ja, śmiało skorzystaj z podarunku od losu, jakim jest Pan Aleksander. To nie tylko obdarzony niespotykanym talentem terapeuta i uczciwy człowiek, to najprawdziwszy awatar! Możesz mieć pewność, że zjawił się w Twoim życiu we właściwym czasie i tylko od Ciebie zależy, czy dasz sobie szansę. Na co? Na wszystko, co najlepsze, bo przecież na to zasługujesz.:) W życiu nic nie dzieje się przypadkowo.:))))
Panie Aleksandrze, jeszcze raz z całego serca dziękuję, dziękuję, dziękuję…
Pozdrawiam serdecznie.
Małgorzata