Witam:)
Przede wszystkim jeszcze raz pragnę podziękować Panu za przywrócenie mi duszy i podarowanie szansy na stworzenie nowego, lepszej jakości życia.
Powoli, powoli oswajam się z tym faktem i choć żadnego głosu wewnętrznego nie słyszałam jeszcze (pewnie jeszcze nie nauczyłam się właściwie słuchać, pewnie dlatego że na razie nie mam możliwości oddać się swojemu wnętrzu) ale na pewno czuje, że moja podstawa się zmieniła…ciężko to powiedzieć i opisać słowami, ale ogarnął mnie taki wewnętrzny błogi spokój, dzięki któremu czuje że mogę zrobić następny krok, iść w swoim rozwoju dalej. WRESZCIE!!
Do tej pory wciąż czułam jakiś nieopisany brak, nieuchwytną tęsknotę za czymś czego nie potrafiłam rozpoznać, a dziś rozpływam się w tym swoim wewnętrznym spokoju:) to piękne:))
Bardzo bardzo, dziękuje Bogu, że postawił na mojej drodze Pana ( a może to ja zdecydowałam przed urodzeniem, że muszę przerobić taką a nie inną sytuację i jakoś to sobie poplanowałam, łącznie ze spotkaniem Pana;)? Piękne, piękne dzięki za przywrócenie mi życia!! Na pewno napisze, gdy już będę wiedzieć że ta moja kochana wewnętrzna istotka się wreszcie do mnie odezwała…a może inaczej..że, ja wreszcie zdołałam ją usłyszeć.
Joanna