Żeby nawiązać z Duszą połączenie, stworzyć z nią udany związek, który będzie trwał całe życie, musimy spełnić trzy podstawowe wymagania Duszy, bardzo proste.
Po pierwsze, musimy nauczyć się wspierać siebie w swoim życiu, zawsze stawać po swojej stronie.
Chodzi o to, żeby zobaczyć wartość w sobie, że jestem człowiekiem wartym uwagi, miłości, radości, dobrobytu. Nauczyć się wspierać siebie, kiedy nikt inny nie stoi po twojej stronie, nawet kiedy wszyscy stoją po przeciwnej.
Żeby to było możliwe, trzeba spełnić drugi warunek, którym jest szacunek wobec siebie. Musisz zobaczyć wartość, jaką posiadasz w swoim życiu, nawet wtedy, kiedy inni jej nie dostrzegają. Nie musisz zabiegać o ich ocenę, pierwsze, co musisz zrobić, to na trzeźwo ocenić siebie. Nie skupiaj się na wadach, błędach, słabościach, które posiadasz. Skup się na swojej drodze, która nie jest podobna do niczyjej, jest indywidualna. Wspieranie siebie, to pozwolenie sobie na swój indywidualny sposób życia. To się opiera na szacunku wobec siebie, na zdolności innego sposobu myślenia, szanowania swojego sposobu na życie, zobaczeniu w sobie wartości, którą posiadasz od urodzenia. Mamy nie tylko wady, ale również zalety, mamy równowagę pomiędzy wadami i zaletami. Dostrzeżenie wartości w sobie pozwala nam nie stać w kolejce za innymi osobami, których życie jest dla nas autorytetem. Nie tylko inni ludzie zasługują na szacunek, my również. Tego oczekuje od nas Dusza.
Trzeci warunek, to miłość do siebie. Dusza oczekuje, że ta miłość stanie się normalną częścią życia. Jesteśmy przyzwyczajeni do dawania miłości na zewnątrz, kierowanie jej do innych ludzi, ponieważ chcemy, żeby ta miłość wróciła do nas odwzajemniona. To często tak nie działa, często czujemy emocjonalny głód miłości w naszym życiu. Każdy z nas tego doświadczał, zabiegał o tą miłość od rodziców, partnerów, dzieci, kolegów, koleżanek, znajomych. Jesteśmy od nich zależni, czujemy ogromny brak, pustkę w naszym życiu, kiedy nie czujemy się kochani. Dusza podpowiada, że aby zaspokoić ten głód, musisz nauczyć się dawać miłość sobie, zobaczyć siebie jako człowieka wartego miłości, każdego dnia swojego życia. Kiedy spełnimy te trzy warunki, Dusza nie ma żadnego problemu, żeby zacząć z nami rozmawiać. Potrzebuje naszego szacunku wobec siebie, wsparcia wobec siebie i miłości wobec siebie.
Nasz rozwój polega na wzajemnym „dotykaniu” siebie, na współpracy, która pozwala zarówno nam, jak i Jej rozwijać się we właściwy sposób. Nasza współpraca to jest cud, dla którego stworzona była Dusza. To właśnie my, dotykając Duszy, poruszamy Wszechświat. Nasza relacja z Duszą jest tym, co pozwala nam wzrastać razem z Nią, jesteśmy zależni od siebie. Ta zależność jest stuprocentowa. Żeby zaufać Duszy, musimy zrozumieć cel rozmowy z Duszą, powód, dla którego warto z nią rozmawiać. Dusza jest na stałe połączona ze Źródłem, z którego pochodzi, A Źródło jest na stałe połączone z Bogiem. Dusza reprezentuje obecność Boga, mądrości, świadomości Wszechświata w naszym życiu. Kiedy jesteśmy połączeni z Duszą, to tak, jak byśmy byli połączeni z Internetem Wszechświata, przez nią możemy dostać każdą informację, każdą wskazówkę. Im lepszą mamy komunikację, tym lepszy mamy wgląd, nie tylko w nasze życie, ale także życie Wszechświata. Obecność Duszy opiera się na zaufaniu wobec Niej. Ona jest „tłumaczem” słów Boga, tylko Ona przekazuje nasze słowa Jemu. To zaufanie powstaje w trakcie korzystania z Duszy. Ona ma jeden cel, pomóc nam osiągnąć szczęśliwe, zrównoważone, zdrowe życie, w tym miejscu, w którym jesteśmy, w tej społeczności, w której żyjemy, w tej rodzinie, w tym kraju, w którym mieszkamy. Nie kiedyś – teraz. Ona wie, jak to zrobić, jak osiągnąć wewnętrzną równowagę na poziomie ciała fizycznego, psychicznego i emocjonalnego, na poziomie finansów i relacji z ludźmi. To zaufanie rodzi się z czasem, powoli pozwalamy Jej odgrywać właściwą rolę w naszym życiu. Kiedy już zgodzimy się z tym, że Dusza jest naszym głównym doradcą, wtedy wybieramy Ją na główny Kompas, nazywam ją też czasami wewnętrznym GPS-em, który pozwala nam przejść przez życie bez problemów, chorób, lęków, obaw. Wtedy zaczynamy rozumieć zasady współistnienia z Nią.
Aby Dusza stała się naszym głównym przewodnikiem, musimy odrzucić wszystkie zewnętrzne prowadzenia, nauczycieli duchowych, księgi i nauki, które prowadziły nas w inną stronę – na zewnątrz. One mówiły o naszej niedoskonałości i potrzebie zmiany w innych istotach. Dusza zawsze mówi: Jesteś doskonały od początku do końca, zauważ to w sobie, odnajdź to w sobie, naucz się z tym żyć każdego dnia. Dusza chce być naszym jedynym przewodnikiem przez życie, nie potrzebujemy nikogo więcej. Zna nas na wylot, każdą naszą myśl, nasze pragnienia, zna nasze przeszłe żywoty, obecny i przyszłe, ma wgląd we wszystkie zmiany, które powstały w naszym rozwoju ewolucyjnym, prowadzi nas do celu, którym jest stałe połączenie z Bogiem.
Żeby podążać za Duszą, musimy zaakceptować pokorę, ponieważ ta droga bardzo różni się od tej, którą szliśmy do tej pory. W żaden sposób nie przypomina drogi ego, ani drogi zdrowego rozsądku. Pokora jest najtrudniejszą częścią połączenia z Duszą. Kiedy myślimy o zaufaniu, to gdy zdamy sobie sprawę z tego, kto za Nią stoi, że Dusza reprezentuje obecność Boga w naszym życiu, że jest naszym prywatnym tłumaczem słów Boga skierowanych do nas i naszych do Boga, to zaufanie do Duszy gwałtownie rośnie. Kiedy myślimy o prowadzeniu przez duszę, to wystarczą pierwsze kroki, które robimy pod jej wpływem. Widzimy pierwsze zmiany, które są pozytywne i wspierają nas, podejmujemy trafne i wyważone decyzje, czujemy się dobrze z tymi wyborami. To prowadzenie staje się wtedy dla nas naturalne, bez problemu odrzucamy wszystko, co jest zewnętrzne, zewnętrznych doradców, schematy i przyjęte reguły. Zaczynamy podążać właściwą dla nas, indywidualną, niepowtarzalną drogą. To staje się codziennością naszego życia. Jednak pokory najbardziej próbujemy uniknąć. To jest przyjęcie wszystkiego, co Bóg daje nam na drodze i przez co musimy przejść, żeby naprawdę dorosnąć. Zwykle nie są to miłe i przyjemne rzeczy. Najlepiej mamy szansę zrozumieć siebie w trudnych sytuacjach, kiedy musimy podjąć trudne decyzje. Pokora jest podążaniem przez różne zmiany w życiu, które na początku wydają się niepokojące. Kiedy nasze zachowanie w zgodzie z duszą zaczyna przeszkadzać naszym najbliższym, kiedy nasi przyjaciele zaczynają zauważać, że wychodzimy poza reguły, przestajemy przestrzegać ogólnie przyjętych zasad, to zaczyna powodować, że ludzie odsuwają się od nas, czują do nas dystans, bo nie rozumieją, czym się kierujemy. Dla większości ludzi doradztwo duszy jest egzotyką lub abstrakcją. Człowiek podążając za głosem Duszy zaczyna być dziwakiem, odludkiem, zaczyna odsuwać się od grupy, w której przez długi czas dobrze się czuł. To jest najtrudniejszy moment na tej drodze, być wiernym sobie nawet wtedy, kiedy tracimy. Zaufać swojej Duszy nawet wtedy, kiedy te decyzje są całkowicie rozbieżne z decyzjami rodziny, wspólnoty, współpracowników. Wtedy musimy cierpliwie podążać za Duszą. Tutaj pokora jest bardzo ważna, zaufać Duszy i zaufać tej drodze, którą Bóg wybrał dla nas. Dusza nas tylko po niej prowadzi, krok po kroku, w konkretnym celu, którym jest całkowite spełnienie, zdrowie, i równowaga. Nie możemy nie osiągnąć tego celu podążając za Duszą. Chociaż droga może być trudna i wyboista, nie będziemy mieli wątpliwości, że decyzja, podjęta w zgodzie z Duszą, jest dla nas właściwa i czy nie zapłacimy zbyt wysokiej ceny za bycie sobą w społeczeństwie ludzi kierujących się ego. Podążamy za Duszą każdego dnia i każdego dnia zgadzamy się ze zmianą swojego życia, każdego dnia słuchamy głosu swojego serca, każdego dnia jesteśmy bliżej Boga. Bycie połączonym z Nim na zawsze, to nasz cel. To jest nasza droga.