Moja praca polega na prostej rzeczy, odzyskuję ludziom duszę, jeśli jej nie ma; a jeśli ona jest, to usuwam nadmiar brudu, który nie pozwala tej duszy w normalny sposób funkcjonować. Tym brudem są nasze lęki, nasz wewnętrzny ból, nasz smutek, tęsknota, pustka w życiu.
Wszystko, co odbiera nam radość, chęć do życia. Wszystkie te brudne energie zapychają nasze serce, w którym mieszka nasza dusza, zabrudzają dom duszy. W większości wypadków, gdy tego brudu jest za dużo, nasza dusza ucieka z tego domu. Ucieka do góry, czyli blisko Boga jeśli jesteśmy na niego otwarci, albo jak najdalej od niego na dół,jeśli mamy uraz do Boga, lub czujemy przed nim lęk, czujemy się grzesznymi, itd.
Moja praca polega na jednym: na sprzątaniu tego domu duszy. Dlatego czasem mówię, że mamy pęk śmierdzących energii, mamy brud energetyczny, z którym żyjemy wiele, wiele lat. Drugą częścią pracy jest odzyskanie duszy i przywrócenie jej właścicielowi. Jeśli dusza jest na górze, to nie ma problemu, ona jest czysta, piękna, naładowana, zdrowa. Wtedy jedynym problemem jest, czy zechce z powrotem wejść do naszego ciała; bo jeśli odbiera nasze ciało, jak przysłowiowy „chlew”, brudny, wypełniony złością, nienawiścią, dumą, zazdrością i innymi brudnymi energiami, to ona nigdy nie wejdzie z powrotem. Póki tam nie wyczyszczę, póki nie stworzę dla niej warunków, aby mogła wejść – dusza nie wejdzie.
Natomiast jeżeli dusza jest na dole, to gorsza sprawa, bo wtedy dusza jest całkowicie okradziona, wyczerpana, ogromnie zabrudzona, bo ten obszar, w którym przebywa jest bardzo destrukcyjny. Ja tą strefę nazywam ciężkim więzieniem dla dusz. Trzeba ją z tego więzienia odzyskać wyciągnąć, wykupić, wykraść, wyrwać i dać ją jak najbliżej Boga. Ja to nazywam „spa dla duszy”. Dusza dzięki Bogu odzyskuje swoje właściwości, jakości, nabiera siły, energii, żywotności, witalności. Gdy tak się stanie, to wtedy sprowadzam ją z powrotem do danego człowieka.
Aleksander Deyev