Około 4 lata temu zauważyłem, że moje życie schodzi w coraz ciemniejszą przestrzeń, aż do momentu kiedy totalnie byłem na dnie mroku. Zrozumiałem to kiedy dosłownie upadłem na podłogę z bezsilności. Poczułem się pusty, wyssany z całej mojej energii.
Byłem w tak silnej dysharmonii, że czułem się jak ?żywy trup?. Objawiało się to nieskończonym lękiem, poczuciem bezsilności, czy określoną przez lekarza nerwicą. Codziennie rano kiedy otwierałem oczy na śniadanie otrzymywałem tylko jedno danie, był to silny, przeszywający ból w przestrzeni serca, otoczony niewyobrażalnie wielką dawką lęku. Każdy mój dzień był jak za mgłą. Nie umiałem pojąć co się stało, co takiego doprowadziło mnie do takiego stanu. Cała moja świadomość i przekonania rozsypały się jak domek z zapałek. Próbowałem coś zrobić , wyjść z tego stanu, ale nie mogłem, byłem bezsilny, nawet chęć bycia przez chwile w ciszy ze sobą była wiecznością cierpienia. Zrozumiałem wówczas czym może być prawdziwe piekło, że to nie fikcja. W całym tym letargu iskra intuicji, nie opuściła mnie, kiedy pewnego dnia zdecydowanie poczułem, że natychmiast muszę skontaktować się z Aleksandrem! Nie miałem pojęcia dlaczego akurat z nim. Nic o nim nie wiedziałem, tylko tyle, że moja mama kiedyś była na jego zajęciach. Od pierwszego telefonu do Aleksandra minęły ok 2 lata. Nie jestem wstanie opisać jakie zmiany nastąpiły w moim życiu wewnętrznym i zewnętrznym. Stało się to dzięki pracy z Aleksandrem, który sprowadził moją dusze do domu, po wielu latach nieobecności. Jestem mu bardzo wdzięczny, że uświadomił mi czym jest dusza, że jest naprawdę i jak z nią rozmawiać. Przekonałem się czym jest życie bez niej, a teraz czym jest życie z nią każdego dnia. Jest to sens mojego życia, na każdym wymiarze istnienia. Uświadomiłem sobie , że będąc dzieckiem moja dusza była ze mną ponieważ kochałem siebie w najprostszy sposób w jaki tylko potrafiłem, było to bezwarunkowe jak oddychanie. Natomiast kiedy zwróciłem swoja uwagę na świat zewnętrzny. Założyłem ciężar przywiązań do świata iluzji na swoje plecy. Łatwo wpadłem w pułapkę i odwróciłem się od siebie, zapomniałem o sobie?o swojej duszy. Pozwolę sobie napisać, że obdarzyłem Aleksandra prawdziwą sympatią, bardzo czuję jego osobowość, uwielbiam charyzmę i wnikliwą intuicję, którą emanuje. Jego wibracja jest przenikliwa, a energia pełna szczerości. Jest na swoim miejscu i w odpowiednim czasie, o czym na pewno sam doskonale wie!:) Zawsze służy pomocą i troską, to tylko podkreśla jak ważną rolę odgrywa jego istnienie tu i teraz!
Wielkie Dzięki Aleksandrze!!!
Mariusz